Trwa dyskusja, jak dużo osób przechodzi CoVid-19 bezobjawowo, jaka jest prawdziwa liczba osób zarażonych oraz tych, którzy przeszli chorobę – a tym samym, kiedy większość populacji będzie miała epidemię za sobą i powstanie odporność społeczna, która, jak się szacuje, efektywna jest przy zarażeniu ok. 70% populacji.
Testy państwowe wykonywane w celu wykrycia antygenów wirusa pokazują wyłącznie osoby będące w aktywnej fazie choroby. Nie wykrywają osób, które chorobę mają za sobą. Do tego służą wyłącznie badania serologiczne IgM i IgG pokazujące ilość przeciwciał we krwi i które dostępne są na zasadach komercyjnych w większości laboratoriów prywatnych.
Mimo, że badania serologiczne zamawia spora liczba osób, a laboratoria gromadzą dane o pozytywnych wynikach badań, nadal brak jest dokładniejszej wiedzy o tym, jaki odsetek społeczeństwa ma chorobę za sobą. Potrzebne byłoby badanie przesiewowe dokonane na dużej grupie – niestety, nikt takiego badania nie robi, poza jednym badaniem na małej grupie przeprowadzonym już w czasie lata w Krakowie (wyszło ok. 4%) oraz planowanym badaniem w Szczecinie.
Niestety, nawet gdyby zrobiono bardzo szeroko zakrojone serologiczne badanie przesiewowe, to i tak nie poznamy stanu faktycznego. Dlaczego?
Jak się okazało, duża część osób nie wykazuje żadnych przeciwciał po zetknięciu z wirusem. Ich organizm radzi sobie z patogenem na poziomie pierwszej linii odporności – białych krwinek, limfocytów i cytokin – i przeciwciała nie muszą być wytworzone.
Drugim odkryciem jest to, że przeciwciała u części chorych nie utrzymują się długo i znikają po kilku miesiącach, a odporność tych osób przechodzi na poziom tzw. pamięci komórkowej, co powoduje, że ludzie ci stają się niewidoczni dla jakiegokolwiek badania przesiewowego, jeśli przeszli chorobę łagodnie i w jej czasie nie zostali wykryci.
Oznacza to, że faktyczny stan epidemii, ocena, jaki procent społeczności objęła i jaki jest stan odporności zbiorowej czy faktyczna śmiertelność – są niemożliwe są określenia. Być może chorobę przeszło już 10% społeczeństwa, a być może 40%.
Epidemia może więc zacząć wygasać w każdym momencie, niezależnie od ogłoszonych restrykcji sanitarnych. Może to być za dwa lata, a może za dwa-trzy miesiące, gdy próg odporności zbiorowej zostanie osiągnięty bez naszej wiedzy o nim.
Miejmy nadzieję, że stanie się to prędzej niż później.