Nasilają się doniesienia o coraz bardziej bezczelnych oszustwach dokonywanych przez firmy, którym cyklicznie płacimy. Do skarg na dostawców gazu i energii, stosujących coraz bardziej mętne systemy rozliczeń, dołączyły skargi na banki. Ponieważ krążyły one na zasadzie plotek, zamierzaliśmy podrążyć ten temat niebawem.
Jednak skala zjawiska narosła widocznie tak bardzo, że dotarła i do nas. Jeden z naszych redaktorów dwa miesiące temu odkrył, że co kilka dni kwota na jego rachunku w PKO BP jest uszczuplona o 7 złotych, pod pretekstem pobrania niezidentyfikowanej prowizji. Gdy przyjrzał się dokładnie, odkrył, że zjawisko to trwa od dwóch miesięcy i na jego rachunku brakuje ponad 200 złotych – kwota 7 złotych została pobrana czterdzieści kilka razy! Po interwencji w banku pieniądze mu zwrócono.
Nie minęły dwa miesiące, gdy na jego rachunku pojawiła się inna niespodzianka – kwota ponad 100 złotych prowizji od kredytu, którego wcale nie brał.
Za każdym razem pracownicy banku przepraszają i tłumaczą, że to pomyłka systemu lub osoby wprowadzającej dane. Jednak gdyby nie spostrzegawczość kolegi, bank okradłby go z ponad 300 złotych. Ile jest osób, które nie przyglądają się dokładnie wyciągom i zostały w podobny sposób okantowane?
Dobra rada płynie więc dla wszystkich: nadeszły czasy oszustw, sprawdzajcie wszystko na każdym kroku, wyciągi bankowe zwłaszcza.
P.S.
Gdyby komuś trafiła się jednak pomyłka in plus, dajcie nam znać, by sprawiedliwie to opisać.:)
(6.06.2012)