W polityce wszystkie chwyty są dozwolone, uważają działacze partii politycznych. Jak świat stary, w celu zdobycia poparcia społecznego zawsze uciekano się w mniejszym lub większym stopniu do manipulowania informacją.
W czasie przedwyborczym zjawisko to narasta do niebotycznych poziomów, politycy przekrzykują się w fałszywych obietnicach, a media z nimi związane tworzą fikcyjne obrazy rzeczywistości, by przekonać obywateli do głosowania na tę czy inną opcję. W ostatnim czasie jednak opinia publiczna ma wrażenie, że zjawisko to przekroczyło dopuszczalne granice, sięga się po chwyty oburzające, poniżej pasa, uzyskując często efekt odwrotny od zamierzonego.
Oto na miesiąc przed wyborami opozycyjne siły polityczne pretendujące do powrotu do władzy postanowiły stworzyć efekt tzw. samospełniającej się przepowiedni. Ogłoszono, że obecna władza nie radzi sobie z gospodarką i… brakuje paliwa na stacjach benzynowych. Każdy, kto posiada samochód, zdziwił się niepomiernie, ponieważ wystarczyło podjechać na najbliższą stację benzynową, by stwierdzić, że nie ma żadnego problemu z zatankowaniem pojazdu. Spora grupa obywateli została jednak przekonana, że nawet jeśli paliwo jest, to zaraz go nie będzie, a na dodatek na pewno będzie dużo droższe. Obywatele ci rzucili się do tankowania jak największych ilości paliwa, zapełniając do pełna baki samochodów i kanistry – tym samym doprowadzili szybko do opróżnienia magazynów podziemnych na stacjach. Paliwa rzeczywiście chwilowo brakowało, ponieważ cysterny nie nadążały z dowozem i uzupełnianiem braków.
I o to chodziło organizatorom paliwowej paniki, którzy żwawo rzucili się do fotografowania nieczynnych dystrybutorów i pokazywania, że „patrzcie państwo, mówiliśmy, że nie ma paliwa”.
Powyżej opisane działania nie najlepiej świadczą o organizatorach akcji, ponieważ nie przewidzieli jednego – traktowanie obywateli jak idiotów, którym można wmówić wszystko, często nie popłaca. Kłamstwo ma krótkie nogi, a oszukany człowiek zastanawia się – skoro oszukują mnie w tym, to zapewne oszukają też w innym. Czy tego typu sztuczki przyniosą sukces w wyborach, okaże się niebawem.