Menu Zamknij

Niedościgniony zapach, czyli nabici w perełki.

Każdy z nas lubi, gdy nasze pranie jest pięknie pachnące i jak najdłużej sprawia wrażenie świeżego i czystego.

Kiedyś wystarczyło po prostu zrobić pranie przy użyciu proszku, który lubiliśmy. Nadszedł jednak czas wyciągania od ludzi coraz większych pieniędzy za coraz gorsze produkty – proszki nadal pięknie pachniały, ale trwało to coraz krócej, coraz mniej dodawano do nich perfum, by obniżyć koszty produkcji.

Ponieważ klienci domagali się wrażeń zapachowych, wymyślono płyny do płukania. Nikt nie wnikał, jaki jest sens stosowania dwóch środków zamiast jednego, przyjęto, że tak ma być, pranie kończono odtąd płukaniem w pięknie pachnącym płynie, który miał definitywne nadać pranym rzeczom zapach olśniewającej czystości.

Niestety wkrótce znów zaczął się proces oszczędzania na jakości i nabijania klientów w butelkę. Z roku na rok płyny coraz bardziej były i są rozcieńczane i znów, mimo stosowania proszku i płynu, czasem też kapsułek, które w międzyczasie się pojawiły, po wysuszeniu pranie często nie pachnie…

Pojawiło się więc „ostateczne” rozwiązanie – perełki zapachowe, które służą już tylko jednemu celowi – mają zapewnić trwały intensywny zapach do następnego prania.

Czy problem rozwiązano?

Niestety, proces prawdopodobnie trwać będzie bez końca i nigdy nie będziemy usatysfakcjonowani. Producenci bez końca będą nas oszukiwać. Przetestowaliśmy wszystkie dostępne na rynku perełki zapachowe i tylko jedne perełki, Lenor, rzeczywiście zapewniają zapach utrzymujący się na wypranych rzeczach przez wiele dni. Wszystkie pozostałe zapachy znikają szybko po wyschnięciu prania. Od razu zaznaczamy, że nie jest to kryptoreklama. Wpisy na forach konsumenckich potwierdzają nasze spostrzeżenia, choć oczywiście zgodnie z dotychczasowym doświadczeniem nie można wykluczyć, że jakość tych perełek pogorszy się z czasem.

 

Dodaj komentarz