Jak można było przewidywać, budowa autostrad okazała się kolejną medialną hucpą obecnego rządu. Na Euro 2012 żadna z autostrad nie będzie gotowa w całości, nawet w ramach tzw. „przejezdności”.
„Musicie nas wybrać, bo tylko my potrafimy wybudować na czas autostrady” – trąbił Donald Tusk 5 lat temu.
Na miesiąc przed Mistrzostwami Europy wiadomo już jednak, że żaden kibic nie dojedzie autostradą do miasta, w którym będzie chciał obejrzeć mecz swojej drużyny. Wiele odcinków jest w fazie dziury w ziemi, a firmy wykonujące prace zeszły z placów budowy z powodu braku płatności lub bankructw.
O sprawie piszą wyłącznie media niezależne od rządu, media prorządowe w panice wymyślają, jak przekuć katastrofę w sukces – tym razem chyba jednak jest to niemożliwe.
Jeden z artykułów tutaj.