Wszyscy pamiętamy zapewnienia byłej minister zdrowia Ewy Kopacz o tym, że w Polsce nie ma wielu przypadków świńskiej grypy, a zachorowania na grypę dotyczą jej zwykłych odmian sezonowych. Z tego też powodu jesienią 2009 roku minister nie zakupiła szczepionek na świńską grypę, co zostało szybko przekute przez ośrodki propagandowe w sukces ministerstwa i oszczędność dla budżetu. Szczepionki okazały się później nie do końca sprawdzone i wywołujące częste skutki uboczne, więc nikt nie wytykał pani minister błędu, jednak dziś wiadomo z danych GUS, że ilość ludzi zmarłych na powikłania pogrypowe gwałtownie wówczas wzrosła – w 2009 r. zmarło z ich powodu 6377 osób więcej niż poprzednim roku.
Minister Kopacz zapewniała, że w Polsce prawie nie ma wirusa A/H1N1, mówiła nawet o „dwustu” przypadkach, podczas gdy w rzeczywistości dominował on wśród wykrytych infekcji, a na grypę chorowało ponad 800 tys. osób.
W tym samym czasie, gdy minister Kopacz zapewniała, że grypy A/H1N1 są w Polsce tylko pojedyncze przypadki, tysiące ludzi przechodziły niezwykle ciężką postać grypy, której nikt nie diagnozował – testy dostępne w przychodniach pokazywały tylko obecność zwykłej odmiany grypy A, nie zakupiono testów wykazujących obecność A/H1N1.
Autor tej notki być może przeżył wyłącznie dzięki roztropności własnej i swojego lekarza, zażywając trudno dostępny lek Tamiflu, jedyny działający na nowe odmiany wirusów grypy. Mimo to nie ustrzegł się przed 3-miesięcznym leżeniem w łóżku, zapaleniem płuc i mięśnia sercowego.
Lekarze, którzy uwierzyli w słowa pani minister, nie ordynowali jednak pacjentom Tamiflu, sądząc, że mają do czynienia ze zwykłą grypą, wobec której lek ten nie jest niezbędny – jest co prawda jedynym skutecznym lekiem w tabletkach (w ciągu 48 godzin od zachorowania), jednak jest drogi – 10 tabletek kosztowało wówczas 200 złotych.
Jeśli w 2009 roku chorowałeś na grypę ciężej niż zwykle i przez ponad miesiąc miałeś problemy z płucami, możesz być niemal pewny, że przeszedłeś świńską grypę. Pośrednim dowodem na to jest to, że ludzie, którzy jej doświadczyli, od trzech lat nie chorują praktycznie na żadną grypową infekcję, a jeśli coś ich 'łapie”, to nie dłużej niż przez 2 – 3 dni. Jeśli Ciebie też to dotyczy, stanowi potwierdzenie, że mogłeś przejść grypę A/H1N1.
Możesz być spokojny, że jeszcze przez kilka lat rzadziej będą Cię atakowały infekcje grypowe i grypopodobne.
Opozycyjny portal niezalezna.pl przytacza więcej szczegółów i konsekwencji tej sprawy.
(11.05.2012)